HOME SWEET HOME – CAŁY CZAS POD JEDNYM DACHEM
Zagrożenie koronawirusa w naszym kraju spowodowało, że wielu rodziców spędza całe dnie ze swoimi dziećmi w domu, często dodatkowo łącząc obowiązki rodzicielskie z pracą zawodową wykonywaną zdalnie. Niepewność o jutro wprowadza dodatkowe napięcia.
Chyba każdemu rodzicowi zdarzyło się stracić panowanie nad sobą i podnieść głos na swoje dzieci. To oczywiście nie powód do dumy, ale jesteśmy tylko ludźmi, którym pod wpływem stresu może zabraknąć cierpliwości.
Wiemy, że krzyk nie prowadzi do niczego pozytywnego, bo czego w ten sposób nauczymy swoje dziecko? Przecież to my rodzice jesteśmy wzorem do naśladowania.
Dylemat rodziców:
Jak w takiej sytuacji zachować cierpliwość?
- Dziecko będzie się komunikowało w podobny sposób. Uczy się, że krzyk czy wrzask na drugą osobę jest akceptowalnym sposobem komunikacji. Będzie uważało, że właśnie tak należy przekonywać innych do swoich racji, zwłaszcza, gdy pojawia się problem czy konflikt.
- Krzyk z czasem przestaje być skuteczny. Podniesiony głos może zadziałać na chwilę, bo nagły wybuch twojej złości może przestraszyć dziecko. Jeśli jednak krzyczysz za każdym razem, gdy się zdenerwujesz, przyzwyczai się do tego i z czasem przestanie reagować na tę formę komunikacji. Albo zacznie się wycofywać, albo też będzie reagować złością lub gniewem.
- Okazujesz brak szacunku. Jak czułbyś się, gdyby twój szef krzyczał na ciebie za każdym razem, gdy popełnisz błąd? Co, jeśli twój partner, przyjaciel lub członek rodziny rozmawiałby z tobą w ten sposób podczas każdej sprzeczki? Czy byłbyś jednak bardziej skłonny wysłuchać drugiej strony, gdybyś został potraktowany serdecznie i z szacunkiem?
- Pokazujesz, że nie panujesz nad swoimi emocjami. Dziecko widzi dorosłą, bliską mu osobę, która traci kontrolę nad sobą.
- Krzyczenie na dzieci może być bardziej szkodliwe niż myślimy. Przeprowadzono badania, które wykazały, że krzyk, przeklinanie lub obelgi kierowane do dzieci, mogą być równie szkodliwe dla dzieci, jak klaps. Okazało się, że dzieci, które doświadczyły od rodziców tzw. ostrej werbalnej dyscypliny częściej cierpiały na depresję.
Co zrobić, by nie krzyczeć na nasze dzieci, by się uspokoić, obniżyć ton głosu i spróbować wyegzekwować pożądane zachowanie?
Jak uniknąć krzyku?
1. Daj sobie czas. Kiedy tracisz cierpliwość, poświęć kilkanaście minut (15, 20 albo tyle, ile potrzebujesz), by się uspokoić. To nie jest proste, ale przekieruj swoją uwagę na coś innego. Dopiero po jakiś czasie wróć do problemu i już na spokojnie wyjaśnij dziecku, jakie czekają go konsekwencje. Np. kilkukrotnie prosisz dziecko, by nakryło do stołu. Jeśli tego nie zrobi, powiedz, że będzie musiało dodatkowo pomóc np. przy wyładowaniu i załadowaniu zmywarki. Bądź stanowczy/a, ale nie podnoś głosu.
2. Ułatw dziecku zadanie. Staraj się przynajmniej od czasu do czasu przyjąć punkt widzenia dziecka. Jeśli prosisz je, by posprzątało, a właśnie gra w grę na tablecie czy konsoli, daj mu określony czas na wykonanie zadania. Powiedz, np. że za kwadrans ma przerwać grę, by zająć się swoimi obowiązkami, zamiast od razu krzyczeć, że jest leniem, który nic nie robi.
3. Wymień rzeczy, które dziecko robi dobrze. Następnym razem, gdy będziesz zły na swoje dziecko, spróbuj tego ćwiczenia: wymień w myślach wszystkie rzeczy, które robi dobrze. Następnym razem, gdy będziesz rozmawiać z dzieckiem na temat jego zachowania i twoich oczekiwań, możesz również powiedzieć mu o wszystkich rzeczach, które według ciebie robi świetnie.
4. Gdy się uspokoisz, usiądź z dzieckiem i poproś je o uwagę. Mów spokojnie, wyraźnie i raczej krótko – powiedz mu, dlaczego jesteś niezadowolony z jego zachowania i co chciałbyś, żeby robiło inaczej. Taki spokojny, zrównoważony ton lepiej przemówi do twojego dziecka niż krzyk.
5. Nigdy nie obrażaj swojego dziecka. Obojętnie, jaki masz problem z jego zachowaniem lub jak bardzo jesteś sfrustrowany jego postępowaniem, nie wyzywaj go. Obraźliwe słowa, czy inne obelgi nie przyniosą pożądanego rezultatu, a tylko obniżą samoocenę i pewność siebie twojego dziecka.
Opracowała:
Małgorzata Kruszyńska-Kryszak